Łagodny świt
w zwyczajnych dni rytm,
w niedziele bezpieczna
nad rzekę wycieczka
i w krzakach szept.
A w piekarni pachnie chleb,
koń nad owsem schyla łeb.
Zakochanym nieba dość,
tylko cicho gwiżdże ktoś.
Miasteczko Bełz,
mein sztetełe Bełz…
Słynna piosenka „Miasteczko Bełz”, napisana w 1932 roku do amerykańskiego spektaklu, jak żaden inny tekst oddaje klimat „sztetli” (jid. „sztetełe”) – wielu małych miejscowości pogranicza, w których jeszcze do II wojny światowej większość stanowiła społeczność żydowska. Sąsiadując z innymi narodowościami: polską, białoruską, ukraińską, a nawet tatarską, nadawała tym miasteczkom niepowtarzalny koloryt. Długie chałaty, chasydzkie kapelusze, szabasowe świece, życzliwe „Szalom”, wesołe „Mazzal tow!”, dźwięki klezmerskiej kapeli i gwar żydowskiej karczmy… Bełz, Tykocin, Orla, Izabelin, Nowogródek, Ziembin, Borysów, Lubcz, Śmiłowicze, Krynki…
Było 10 tysięcy ludzi, było 12 garbarni dużych – opisuje Krynki swojego dzieciństwa Józef Panasiuk.
Żyd jak jechał w drogę sprzedać jakieś towary, to on nie jadł, ani nie pił, dopóki nie zahandlował. Jak już zarobił parę złotych, wtedy jadł śniadanie, pił kawę – wspomina z lekkim podziwem inny mieszkaniec tej miejscowości, pan Eugeniusz Dąbrowski[1].
II wojna światowa i inne zdarzenia minionego stulecia, a także migracja mieszkańców wsi do miast sprawiły, że z krajobrazu pogranicza zniknęły sztetle, a wraz z nimi miejski folklor, tradycyjne obrzędy, pieśni i zabawy, które łączyły różnorodną, wielowarstwową i wielowyznaniową społeczność miejską. Dziś żydowski folklor miejski jest słabo znany i trudno dostępny, co pogłębiła masowa emigracja Żydów i zamknięty charakter tej społeczności.
Na szczęście współcześni etnografowie i działacze kulturalni z obszaru Programu badają i propagują folklor, o czym świadczy przede wszystkim rozwój ruchu tańca tradycyjnego, publikowanie pieśni ludowych, powstawanie zespołów muzycznych, a także tworzenie wspólnot etnograficznych i organizacja festiwali związanych z tradycyjną kulturą białorusko-polską.
Te przemyślenia i doświadczenia legły u podstaw projektu Shtetlfest „Badania i rewitalizacja miejskiego folkloru jako głównego elementu uroczystości w byłych miasteczkach żydowskich”.
Jego liderem jest „Centrum Twórczości Dzieci i Młodzieży Rejonu Borysowskiego” na Białorusi, a partnerem po stronie polskiej - Fundacja "Teatr Latarnia" z województwa podlaskiego. Projekt zakłada stworzenie międzynarodowego szlaku SHTETLFEST BY-PL, który obejmie 6 byłych białorusko-polskich sztetli żydowskich promując materialną i niematerialną spuściznę Żydów. Partnerzy projektu organizują badania terenowe, by zidentyfikować i zebrać materiały etnograficzne w postaci filmów i fotografii. Wyniki badań posłużą do zaprojektowania podręcznika „Shtetl Fest”, zawierającego wysokiej jakości materiały wizualne, tekstowe i dźwiękowe, który będzie wykorzystywany do promocji szlaku. Na projekt składają się także spotkania dyskusyjne, warsztaty pieśni jidysz i tańców żydowskich, a co roku w innymi miejscu odbywać się będzie promujące szlak wydarzenie pt. „SHTETL FOLK FEST”. Dzięki niemu znów na chwilę będzie można zanurzyć się w klimacie „sztetełe”…
Minęło tyle lat,
harmonia znów gra,
obłoki płyną w dal,
znów toczy się świat [2]…
Więcej o projekcie Shtetlfest można znaleźć na stronie internetowej Programu.
[1] Źródło: kanał Youtube „Bagnówka”
[2] Fragmenty piosenki „Miasteczko Bełz” („Mein Sztetełe Bełz), która w rzeczywistości opowiada nie o miasteczku Bełz znajdującym się obecnie na Ukrainie, tylko o mieście Bielce (jid. Belc) w dzisiejszej Mołdawii. Autorem oryginalnego tekstu był Jacob Jacobs, muzykę skomponował Aleksander Olshanetsky. Autorką polskiej wersji tekstu jest Agnieszka Osiecka (źródło: Wikipedia)
Czy ta strona była przydatna?