Projekty realizowane w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Białoruś-Ukraina 2014-2020 to nie tylko wskaźniki, budżety, sprawozdania i płatności. Choć są to nieodłączne elementy, przede wszystkim każdy projekt kryje w sobie konkretne pomysły, wartości i marzenia osób go realizujących, a także historie tych, którzy skorzystali z ich realizacji.
Niektóre z nich chcemy Wam przybliżyć poprzez "Historie projektów" - cykl, który prezentuje ich bardziej ludzki (ale i zwierzęcy - jak w 1., 13. i 14. odcinku) wymiar naszych wybranych projektów. Zapraszamy do lektury!
Czy wiesz co to boćón, źeźórka, bełk, źedro, bźédak[1]? Jeśli nie, jedź na Kurpie, czyli północno-wschodnią część polskiego Mazowsza. Na obszarze dwóch puszcz mazowieckich: Puszczy Zielonej i Puszczy Białej mieszkają wyjątkowi ludzie posługujący się piękną gwarą kurpiowską. Nosi ona ślady pradawnych czasów i osadnictwa mazurskiego. Obrosła też w niepowtarzalne rękodzieło, rzemiosło, muzykę, instrumenty, tańce, stroje i kuchnię – folklor, który nawet niewprawne oko i ucho rozpozna na tle innych regionów Polski.
– Z rękodziełem to od dzieciaka się ta przigoda zacęła, bo matka robziła kwiatki i ciotka tys robziła. I tak byłam ciekawa do tych kwiatków, do tego papsiru i tys razem z nimi robziłam
– rozpoczyna swoją opowieść Michalina Dębowska, związana z Kurpiowszczyzną od urodzenia.
Charakterystyczna jest nie tylko gwara kurpiowska, ale też lokalne chaty, wycinanki, ozdoby bursztynowe, kwiaty z krepiny czy słynne strojne palmy przygotowywane na Niedzielę Palmową. Do zachowania starodawnej, niepowtarzalnej kultury przyczyniły się okoliczne lasy i bagna, które stanowiły naturalną barierę odcinającą ten teren od reszty świata.
Równie wyjątkowy charakter ma kultura niedalekiego regionu wołyńskiego na Ukrainie z pięknymi strojami, haftami, śpiewem, garncarstwem, wikliniarstwem czy ładyszkami, kotykami i korowajami[2]… Nic więc dziwnego, że czerpiąc z dwóch tak bogatych źródeł tradycji, miłośnicy folkloru z obu stron granicy postanowili napisać wspólny projekt pn. "Rozwój współpracy polsko-ukraińskiej w oparciu o dziedzictwo kulturowe" (PROFolk). Wyznaczyli sobie za cel uchronić od zapomnienia tradycyjne pieśni, melodie, tańce, instrumenty ludowe, a także dzieła rzemieślnicze i rękodzielnicze, a przede wszystkim ich twórców.
– Rękodzieło to dla mnie moje życie, w nocy bym wstawała i dłubała – opowiada tymczasem pani Michalina. W efekcie projektu ma się z kim dzielić swoją pasją: – Nieraz kobiety nawet starsze ode mnie chcą, żeby im pokazać jak się to wszystko robi, bo niektórzy się tym nie zajmowali. I nawet warsztaty dla dzieci robię.
Warsztaty na żywo to jeden z najskuteczniejszych sposobów przekazywania zanikających rzemiosł kolejnym pokoleniom, dlatego w projekcie ważne miejsce zajęło wydarzenie pt. „Ginące Zawody” zorganizowane w "Kurpiowskiej Krainie" w Wydmusach. W ramach Festiwalu Przyjaźni Polsko-Ukraińskiej odbyły się warsztaty twórczości ludowej z udziałem 15 twórców. Był pokaz twórczości kurpiowskiej w wykonaniu Zespołu Folklorystycznego „Kurpiowszczyzna”, a folklor ukraiński zaprezentował Zespół Pieśni i Tańca „Dumka” z Górowa Iławeckiego
– wspomina Katarzyna Olszewska, koordynatorka projektu.
Mariusz Pliszka, kierownik zespołu „Kurpiowszczyzna”, przeprowadził warsztaty taneczne dla dzieci:
Na warsztatach skupiliśmy się głównie na dwóch dość łatwych tańcach kurpiowskich – były to Stara Baba i Fafur, a także gra, w którą kiedyś dzieciaki się bawiły, czyli Zajączek.
W projekcie powstała też wspólna płyta z pieśniami i melodiami z Kurpiowszczyzny i regionu wołyńskiego:
Rośnie zainteresowanie kulturą kurpiowską. Widać to po frekwencji na naszych zajęciach prowadzonych w Regionalnym Centrum Kultury Kurpiowskiej – zauważa pan Mariusz. – Można zobaczyć, usłyszeć tę autentyczną kulturę ludową, ale również skosztować dań kurpiowskich takich jak: rejbaki, żurki, fafernuchy…
Podobne wydarzenia w równie dużym udziałem publiczności odbyły się po ukraińskiej stronie w Łucku, stolicy regionu wołyńskiego. Powstał też album folklorystyczny, mapa ze szlakami dziedzictwa folklorystycznego, odbyły się zajęcia etnograficzne w Woli Uhruskiej i transgraniczny festiwal "Kultura etniczna - siła, która łączy".
A tymczasem kiełkują też inne, równie cenne i niemierzalne żadnymi wskaźnikami, nasiona projektu. Wystarczy wsłuchać się w proste słowa pani Michaliny:
Zrobziłam taką palmę niebiesko-żółtą, ukraińską. Bo teraz na tej Ukrainie wojna, to chociaż palmę ukraińską zrobzię…
Więcej na temat projektu można znaleźć tutaj
[1]W gwarze kurpiowskiej: bocian, wiewiórka, brzuch, wiadro, biedak
[2] W regionie wołyńskim odpowiednio: dzbanki, potrawa z ziemniaków i rodzaj kołacza
Czy ta strona była przydatna?